Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
4.
MichałBarańskiobserwowałprzezszybę,jakpoprzeciwnejstronie
ulicykilkurobotnikówwieszareklamowąszmatęnafasadzieGalerii
Skarbek,którakiedyśniebyłagalerią,tylkonajwiększymdomem
handlowymwKatowicach.Nabanerzewidniałaszczęśliwa
marketingowarodzinadwaplusdwa,czylirodziceiparka
roześmianychdzieci.Siedzieliwogrodzienaróżowymkocu
położonymnajaskrawożółtejtrawie.Wtlebyłowidaćszeregówkę,
anapisnadtymwszystkimbrzmiał:„Domtoszczęście.Szczęście
tokredyt.Kredytweźunas!”.Całośćbyłaokraszonadużymlogo
składającymsięzdwóchskrzyżowanychmłotówinazwąinstytucji:
„NiemieckiBankPodróżnyReise”.
Cozabzdura,pomyślałMichałiwróciłwzrokiem
dopomieszczenia,wktórymsiedział.Kolorystykawnętrzabanku
idealnieodpowiadałatejzreklamy.Patrzył,jakpodrugiejstronie
jaskrawożółtegoblatumłodyczłowiekzapamiętalestuka
wklawiaturę.Młody,naokodwudziestoparoletnichłopak,którego
wmyślachnazwałEsesmanem,miałnienaganną,przedwojennąblond
fryzuręzwłosamizaczesanyminabok,wypielęgnowanepaznokcie
izaciętywyraztwarzy.Skrojonynamiaręgarniturispinki
domankietówwywoływaływMichalepoczucieabsurdu.Gościumusi
tuzarabiaćgównianepieniądze,ajestwystrojonyniczymmakler
zWallStreet,pomyślałkwaśno.
Michałowijakzwyklezezdenerwowaniapociłysięręce,więcpod
blatemnerwowowycierałjewspodnie,dopókiwodbiciulustraponad
ramieniemEsesmananiezauważył,żewyglądatotak,jakby
masturbowałsiępodbiurkiem.Parsknąłcichośmiechemnamyśl,
awtedychłopakprzerwałnachwilękatowanieklawiaturyispojrzał
naMichała,marszczącbrwi,jakbytenconajmniejpierdnąłpodczas
przyjmowaniaświętegosakramentu.Michałprzeprosiłskinieniem
głowy,nacotamtenbezsłowawróciłdopracy,bypochwilizawiesić
rękęnadklawiaturą.
Miejscezatrudnienia?Zmieniłosię?zapytał.
Tak,wcześniejbyłemnauczycielemhistorii.Toznaczywsumie
jestemprzezcałyczas.Wiepan,nauczycielemjestsięprzezcałe
życie…
MiejscezatrudnieniaprzerwałmuEsesmantonempytającego