Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mudaćcoś,coodciągniegoodtegoprojektu.Dałmuwięcmnie
iwszystkowskazywałonato,żetowystarczyło.Jednakżebyupiec
dwiepieczenienajednymogniu,musiałemgonastraszyćnatyle,
byrównieżmnąprzestałsięinteresować.Instrukcjemojegopatrona
byłyjasne,miałemsięzbliżyćdowaszejcórkinatyle,żebyKuba
podjąłniezwykleinstynktownądecyzjęoucieczce.Spakowałsiebie
iAmelię.Tobyłanajrozsądniejszarzecz,jakąmógłwtedyzrobić,
zwłaszczażeinformatorsugerowałmu,żewwymiarze
sprawiedliwościludzie,którymzawdzięczamwolność.Zwróćuwagę,
żenawetztobąsięnieskontaktował,zamierzałdociebiezadzwonić
dopiero,gdyznajdziesiędalekoodemnie.Zrobiłteżjednągłupotę
itoonawgruncierzeczykosztowałagożycie.Ztelefonuwcentrum
handlowymzadzwoniłszukaćpomocyuswojegoinformatora,aten
ochoczozgodziłsięmujejudzielić.Spotkalisięnajednym
zparkingówwzdłużautostrady.Tammójpatronnapiłsięznimkawy,
dodającdoniejcoś,cokonieckońcówpozbawiłoKubęprzytomności.
Niewiem,cotobyłazasubstancja.Jegośmierćtoistotniebył
wypadek.Akurattakwyszło,żekiedystraciłprzytomność,auto
wylądowałowzbiornikuprzeciwpożarowym.Zanimjednaktwójmąż
odjechałzparkingu,jegoźródłuudałosięzabraćmutelefon,
naktórymmogłyprzecieżbyćśladyichwcześniejszejkorespondencji.
Tentelefonbyłkolejnągłupotą,którapozbawiłamnieprotekcji.
Uśmiechnąłsię.Któregośrazu,jużponaszympierwszym
spotkaniu,zabrałemgo,ciekawy,jakwyglądałowaszeżycieprzedtym
tragicznymwypadkiem,kiedyjużzaczynałemmiećwglądwto,jakie
byłoponim.obsesjęprzypłaciłemwolnością,alejakbyniepatrzeć,
zdecydowałaśsięodwiedzićmnierównieżwwięzieniu.
Niemogłategodłużejsłuchać.Zrobiławięcjedynąrzecz,która
gwarantowałajej,żeOnucyzamilknie.Jedynąoczywiściepoza
zaciśnięciemdłoninajegoszyi,choćitoprzezmomentrozważała.
Zamiasttegoodwróciłasiędoniegoipowiedziała: