Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odebrałniezwerbalizowanepolecenie.Pochwilistanął
zdezorientowanynakorytarzuipomyślał,żenicdobrego
ztegoniebędzie.Wiedział,żezpsychikąadwokatównie
jestnajlepiej–pełnowniejzboczeńzawodowych,aci
odprawakarnegodawnozapomnieli,coznaczy
„empatia”.Ależebynasamympoczątkuspotkaćtaką
wariatkę?Niewieszczyłsobieświetlanejkariery.
Jeszczewczorajwyobrażałsobie,jakbędziedumnie
kroczyćjasnymkorporacyjnymkorytarzem,ościanach
wkolorzeécru.Terazpowłóczyłnogamipotuneluwzdłuż
iwszerzzasranymnabeżowo.
Wkońcudotarłdonoryoboryiznalazłsięwświecie,
któryprzypominałkorporacyjnąfarmę–boksprzyboksie,
zeroprywatnościiminimumprzestrzeniżyciowej.
Brojlernia.
Wydawałomusię,żetakierzeczywidujesiętylko
wserialachinafilmach,alenajwyraźniejwprzyrodzie
równieżwystępowały.Niktzzapracowanychmłodych
ludziniezainteresowałsięjegoprzybyciem,cospecjalnie
goniezdziwiło.Wszyscypochłonięcibylitym,
bywypracowaćdwieścieprocentnormy–choćnadobrą
sprawęniebyłożadnegosensownegopowodu,
bytorobić.Praktykancizpewnościągryźlitęprawniczą
ziemięzadarmo,astażyścizapółdarmo.Jedynymi
gratyfikacjamibyłypochwałalubświstekpapieru.
Aostateczniekancelariaitakzatrudnitych,którzy
wypadnąnajlepiejwassessmentcenterczyinnym
wynalazkuzarządzaniazasobamiludzkimi.
OstatecznieOryńskiuznał,żeterozważaniasątak
samosensowne,jakrobotatychludzi.Rozejrzałsię
zawolnymboksem.
Wypatrzyłtylkojeden.Podszedłdoniego,poczym
dostrzegłżółtąkarteczkęzeswoimimieniem
iprzekręconymnazwiskiem.Wykaligrafowane„Oryjski”
niepozostawiałowątpliwości,ktobyłautorem.
Młodyprawnikzerwałsamoprzylepnąkartkę–marny