Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odstawiłatrunek.–Niesmaczne!JaktenKazimierzmożetopić?
–Aledziała!
Namawianajeszczerazpodniosładoustkieliszekiupiładrobny
łyczek.Zakaszlała,przyciskającchusteczkędoust.
–Pocojatorobię?
–Tybyśpewniepowiedziała:żebyodważniejstawićczołaświatu–
podpowiedziałajejZośka.
–Ja?–zdziwiłosięodbicie.–Niesądzę,bymicośtakiegoprzyszło
dogłowy.Stawićczołaświatu?Tozupełnieniekobiece.Niejesteśmy
dotegostworzone.
–Myniejesteśmystworzone?–Zośkaspróbowałaspojrzećwlustro
zwojownicząminą,alenaglepoczułasięcałkowiciebezradna,słaba
izdruzgotana.
Tamtapokiwałatylkowmilczeniugłową.
–Możemaszirację–zgodziłasięzniąpotulnieZośka
iwybuchnęłapłaczem.Pochwiliszlochając,zapytała:–Więc
copowinnyśmyzrobić?
–Cierpiećzgodnościąiwmilczeniu–odpowiedziałabliźniaczka,
któracorazmniejbyłajejlustrzanymodbiciem.
TaodpowiedźzdecydowanieniespodobałasięZośce.
–Upadłaśnagłowę!Nigdywżyciu!Jużonmniepopamięta!
Rozwód!Iwskarpetkachgopuszczę!Pożałujejeszczetenzdrajca!
Łajdak!Podstarzałyamant!
Tawlustrzenajwyraźniejprzestraszyłasiętejgwałtowności.
–Czylico?–spytałazdezorientowana.
–Czylimąż.Wkażdymraziejeszczemąż.
–Czylicozrobisz?–powtórzyłapytanietamta.
–Najpierwrozwód!Udowodnięmuzdradę!Czarnonabiałym
udowodnię!Detektywazatrudnię,niechmuzrobizdjęciazkochanicą!
Niechnagra,jaksiębarłożąwhotelowychłóżkach,czygdzieoni
torobią!Wyciągizbanku!Tak!Wyciągizbankupokażę,niechsąd
wie,iletenchamwydajenadziwkę!Potempodziałmajątku!
Mieszkaniemusinależećdomnie!Zażądamodniegotakich
alimentów,żesięprzekręci.Dzieckuniczegoniemożezabraknąć!
Choćsłowo„zbaraniała”zdecydowanieniepasowało
dodystyngowanejdamysiedzącejpodrugiejstronielustra,należało
goużyć,byopisaćwyrazjejtwarzy.
–Naprawdętowszystkozrobisz?–Byłatakzdziwiona,
żezapomniałasięzgorszyćnieparlamentarnymjęzykiemZośki.
Zośkatymczasemochłonęłaiprzestałapłakać.