Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niebędęzpijakiemgadać.Idziemy,mamadalej
obrażona,alepoprawiawłosy,rozglądasięnaboki,
o,stoiGosia,mamabybardziejchciała,widzęto.
Gosiamaładnąspódniczkę,karmiptaszkiimacha
dzienniczkiemzpiątkami.Szlag!MijamyRomka,mama
jestprzybita,modliłasięcałeżycieochłopca.Niepatrz
naniego,mamuś,matakieszorstkiełapy,chodź,ciągnę
ją.
Nieszarp,mówimamuś,dziewczynkinieszarpią!
Stoijakaśpara,obojejedząlody,objęci,uśmiechająsię
domnie.Mniegłoswięźniewgardle,bojużchciałamsię
mamiewyrwaćileciećdonich.Alemójaniołstróż
zziemimówi:
Zginąwwypadkuzadwalata.
A,notonie,mówięiidęzmamąwkierunkuKutna.
Tatuśjużczekawdomuzpierogami.Aniołstróżpuszcza
domnieoko.
Niebędzietakźle,mówi.Maszcośodbólugłowy?
Tatuśma,mówiędoniego.Chodź!Odwracamsię,
widzę,jakpaniciągniedzieckozawłosy,dzieckowyrywa
się.O,jużsięuspokoiło,panisadzajenakaruzeliobok
mamywczarnejsukience.Przesyłammubuziakamokrą
ręką.
Chceszwiedzieć,cosięznimstanie?,pytaaniołstróż.
Nie.
Tonie.