Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wprzypływieadrenalinyprzesunąłemwzroknakostkijegostóp
ikopnąłemwniezcałejsiły.Rodrigoupadłbezwładnie,rozcinając
sobieprzyokazjiwargę.Ciężkopoturbowanywstałemszybko,
złapałemgozakołnierzkoszulkiiprzeciągnąłemjegociałonadrugi
koniecpokładu.
Nie!Nie!krzyczał.Tylkoniedowody!
Spodziewającsięowacjizestronymojejpubliczności,pchnąłem
godomorzatak,jakwrzucasiętabletkęaspirynydoszklankiwody.
PatrzyłemnaRodrigajakpływawmorzuibłagaopomoc,machając
rozpaczliwierękaminazałogiinnychłodzi.
Niestetyjednakgdytylkosięodwróciłem,zorientowałemsię,żenie
tylkoniebędzietużadnychowacji,lecztakże,żemojapubliczność
właśniepokazujemniepalcemkilkudżentelmenomwzielonych
strojach.WoddalizobaczyłemValentinę.Uśmiechnąłemsiędoniej,
aleniewyglądałanazbytdumnązmojegowystąpienia.
Słońceodbijałosięwtaflimorza.Napokładzieniebyłojużjednak
aniżadnychparudającychpasażerówTitanica,anidziecikarmiących
ryby.
Poczułemnagłyprzypływfalizakłopotaniaiwstydu
spowodowanegoswoimbrakiemdojrzałości.
Wiedziałem,żetokoniecmoichwakacji.
1Wariat
2MatkoBoska