Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
Agatabyławysokąblondynką.Jejnaturalnyciemnyblond
widaćbyłojedynienacentymetrowymodroście,którego
nieznosiła,więcjadącsamochodemdodomu,umówiła
sięnawizytęuzaufanejfryzjerki.Jejjasna,krótkafryzura
współgrałazowalną,szczupłątwarząizielonymioczami.
Zawszebyłachuda.Topewniezasprawągenówalbo
dobrejprzemianymaterii,bojedzeniekochałanarówni
zeswoimicórkami,agdyjądenerwowały,wówczas
nawetimocniej.Sandałkinaszpilcepodkreślałyjej
opalone,zgrabnenogizwyrzeźbionąłydką.Nigdynie
uprawiałasportu,ajednakmimoswoichpięćdziesięciu
czterechlatfigurypozazdrościćmogłabyjejniejedna
nastolatka…Znówzłapałasięnatym,żerozpoczyna
dzieńodmyśli,coONdzisiajrobi.Bardzozanim
tęskniła…Aleprzecieżmażonę.Niemożesięnarzucać.
Obytylkobyłcałyizdrów,wkońcuwjegozawodzie…
–Dobra,cojemy?ZamawiamyuTajaczytradycyjny
mielony?–Agatazawszebyłaenergiczna.Nigdynie
dawałapoznaćposobiezmęczeniaczyprzygnębienia.
Byłatrochęjakfacet–gdypojawiałsięuniejproblem,
zamykałasięwswojejjaskiniprzedświatemiwychodziła
dopiero,kiedywiedziała,jaksięznimzmierzyć.Jaskinią
byłjejgabinet.Nieprzenosiłafrustracjizpracydodomu.