Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wszystkichcierpień!
Zapadłeoczybłyszczałymuponuro,gdytomówił.Ale
tochwiloweuniesieniewkrótceprzeminęło.Jakubobróciłsięirzekł
jaknajspokojniej:
–Dajmytemuspokój!Chcępomówićzpanemoinnejrzeczy.
Wczorajwieczoremwezwałeśmniepan,bymmuodczytałjedną
opowieść.
–Takjest–odrzekłpanPickwick–isądzę…
–Obejdęsiębezpańskichsądów–przerwałPonury–niepotrzebne
mione.Panpodróżujeszdlarozrywkiioświeceniasię…rękopisnie
nadzwyczajny,alezajmujący,jakokartkazrzeczywistegożycia.Czy
przedstawiszgopanklubowi,októrymmówisztakczęsto?
–Bezwątpienia,zamieścimygowpamiętnikachklubu,jeżelipan
sobietegożyczy.
–Więcbędzieszgopanmiał.Adrespana?
PanPickwickobjaśnił,dokądmniejwięcejzamierzasięudać.
JakubPonuryzanotowałwszystkostaranniewgrubympugilaresie,
odprowadziłuczonegodżentelmenadooberżyiwymówiwszysię
odśniadania,odszedłpowolnymkrokiem.
DwajtowarzyszepanaPickwickaczekaliwłaśnienaniego,
byzasiąśćdoprzekąskiustawionejnastolewsposóbbardzoponętny.
Zasiedliwreszcie,aszynka,jajka,kawa,herbataitympodobne
przysmakipoczęłyznikaćzszybkościądającąwymowneświadectwo
takjakościjadła,jakiapetytowipodróżnych.
–Teraz–rzekłpanPickwick–trzebaobmyślić,jakdostaniemysię
doManorFarm.
–Najlepiejzapytaćposługacza–zauważyłpanTupman,izdrowa
taradazostałaprzyjęta,jaknatozasługiwała.Wezwanochłopaka.
–DingleyDell,panie?Piętnaściemil,panie,drogaboczna,zła…
Możebryczkępocztową?