Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
igłódzajrzaływoczy,musiałemsięjąćchoćbynajcięższejpracy,
pierwszejzbrzega.Zjakątrudnościąmiprzychodziła!Pracowałem,
dopókimogłem,niechajteręcepanuNaczelnikowidopowiedzą
iwyciągnąłprzedsiebieręcegrube,napracowane,poranione,sine
odmrozu...
Ah!...ateraznierobipanjużnaplancie?comówiąc,odwrócił
twarzwinnąstronę,zewstrętemczyteżzpodziwem.
Odprawionomniezroboty.
Dlaczegóżto?
Pierwsze,żerobotyterazznaczniemniej,adrugie,żeniejestem
dośćsilny,niemogętylezrobić,ilekażdyzrobotników,bojestem
chorytemirękamiodparzonemitrudnomipodjąćoskardlubmłot,
trudnopchaćtaczki.Oh,niemówię,ilewtemupokorzenia,
żejawobecprostegochłopa,bydlęciaroboczego,stojęnieskończenie
niżej,boniemogęstanąćznimnarównidopracy,niemamdośćsił
niemogęwpocieczołazapracowaćnakawałeksuchegochleba
nabylejakielegowiskopoddachem...
Hm,praca...praca,mójpanie...jakżetam?
Baliński!
Aha,mójpanieBaliński,todźwignia,prawdziwadźwignia
wżyciuodparłbezmyślnieasentencjonalnie.
O,głódjeszczewiększa!
Maszpanjakiekwalifikacjenaukowe?
Mami,wyjąwszyzzanadrza,podałświadectwaszkolne.
Naczelnikprzeglądałuważnie.
No,proszętośpanskończyłzodznaczeniem,hm...
TakodpowiedziałgorzkoJan.Natoodznaczenie,natetrochę
naukipracowałemlatośm,pracowałemogłodzie,kosztemzdrowia,
kosztemnajwyższychwysiłków,bomiwszędzieiwszyscymówili:
Jasiu,uczsię!IuczyłsięJasio,niesypiał,niejadał,niewiedział,
cotosłońce,wiosna,swoboda,uczyłsię,byłgłupi.Myślałem,że,
skończywszyszkoły,znajdęzłatwościąpolepracy.Znalazłem
wszystkiedrzwizamknięte!Pukałemwszędzie,gdziemogłabyć
pracanapróżno!Odprawianomnieprostem«niema»lubuśmiechem
szyderczym,żebyłemtaknaiwny,abybezprotekcjistaraćsię
oposadę.Pocóżwięcbyłomisięuczyć?Ibezwiedzymożnaumieć
zdychaćzgłodu.Wiedzatopotęga,leczniezaprzeczona,prawdziwa
potęga,toplecywpływowychosób.Tylegoryczybyłowjegogłosie,
wtychkrótkich,urywanychzdaniachbrzmiałbólibeznadziejna
rozpacztwarzmupałała,ręcedrżały,acałeciałowstrząsałydreszcze