Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
klatekschodowych,jedenaściekondygnacji,sześć
tysięcymieszkańcówwczasachświetności.Sławek
mieszkałnajbliżejplaży,Pawełmniejwięcejpośrodku.
Marcinwostatniejklatceodstronymiasta.Był
najmłodszy.Gdychodzilinaplażępićpiwo,Marcin
musiałnieśćsiatkęzbutelkami,płacąctymzaprzywilej
przebywaniazestarszymikolegami.Pozatymbył
bratemEmilii
Niktznichnigdyniemarzył,bybyćpolicjantem.
Sławekposzedłnafilozofię,Pawełwybrałbiologię,
aMarcinpoliceumiwojskurozpocząłpracęjako
handlowiecwfirmiezklimatyzatoraminależącej
dojegoojca.GdybynieEmilia,ichdrogipewniebysię
rozeszły.
ApotemzEmiliąstałosięto,cosięstało,iwszyscy
trzejwstąpilidopolicji.TylkożeMarcinnienosiłjuż
zakolegamisiatki.Okazałosię,żetakżewpolicjiliczyły
siętalentyhandlowca.ZupływemlatMarcin
awansował,przeszedłdoWojewódzkiejiściągnąłtam
kolegów.
Krukpomyślał,żedziśsamponiesiesiatkę.Wracając
dodomu,dotegosamegofalowca,zktóregokoledzy
dawnosięwyprowadzili,zajedziedoLeclerca.Kupi
piwo.Siądzieprzedtelewizorem,zacznieotwierać
butelkijednąpodrugiej,ibędziemógłzastanowićsię,
jakspędzićdwatygodnieżycia,naktóreniemiał
żadnegopomysłu.
Dwatygodniebezpracy,którychpaniczniesiębał.