Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Tosłuchaj.Wykorzystajtenczas,abyznaleźć
kobietę.Miłą,ładną,zzasadamiZresztąWszystko
jedno,byleciękochała.Mambyćtwojąswatką?Paweł,
przejmujeszsprawę.
Lalkarzwzruszyłramionami,pokiwałgłową
wmilczeniu.
–Możesięztegozrobićgrubarzecz–rzekłZych.
–Ktośwrzuciłfacetadoworkaiutopiłwmorzu.Jak
jeszczesięokaże,żetoniepatologia,albożefacetżył,
gdytopionoworek,będziehałas.Załatwtęsprawęjak
należyistańsięsławniejszyodSławka.Żeby,kurwa,
nanimprzyschło.
–Tomożebyćtrudne–wtrąciłKruk.–Tenchujek
zgdyńskiejkancelariirobizamieszanie.Wszędzietrąbi,
żezarazkierujesprawędosądu.
–ByłeśuGuglewicza?
–Jebanyzdzierca.
Zychrozłożyłręce.
–Ktośzgłowąmusiciębronić.
–Ktośsięznajdzie,byletańszy.
–Walczak?Mówięci,idźdoGuglewicza,
ajapogadamznimznowu.Możejeszczecośspuści.
Krukdopiłkawęiwstał.
–Mamurlop.Niemuszęciędzisiajsłuchać.
–IdźdoGuglewicza,toniejestzabawa–usłyszał
zasobąznużonygłos,gdywychodził.
KrukniemiałpretensjidoZycha.Marcinzrobił,
comógł,anawetwięcej.Znalisięoddziecka.Mieszkali
wtymsamymfalowcunaPrzymorzujeszczewczasach,
gdywycieczkiprzyjeżdżałygooglądać.Drugi
cododługościblokmieszkalnywEuropie,szesnaście