Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
Katowice,środa,18września1974
roku
Wysłużonatrzynastka,pamiętającachybajeszcze
pierwszelatapowojnie,zatrzymałasięnaprzystanku
obokZakładówMetalurgicznych„Silesia
nakatowickimWełnowcu.Drzwitramwajuotworzyłysię
powoli,zezgrzytem,zwagonówwysypałsiętłumludzi
iruszyłwprostnakordonmilicji.Zwykleniktniemiał
ochotynakonfrontacjęzmundurowymi,aletymrazem
byłoinaczej.Każdychciałbyćpierwszy.
Osobyzprzepustkamidokolejki!wykrzyknął
plutonowywmundurzewyjściowym.Napierwszyrzut
okawidaćbyło,żewłożyłsporopracy,bywyglądać
nienagannie.Mundurbyłidealnieczystyigładki,
czarnespodniezaprasowanewkant,
awwypucowanychtrzewikachmożnasiębyło
przeglądaćjakwlustrze.Nagłowiemilicjantmiał
czapkęzzapiętympodbrodąpaskiem,
doprzewieszonejprzezramięraportówkiprzypiął
krótkąbiałąpałkę,aprawądłońtrzymałopartą
okaburępistoletu.
Osobybezprzepusteknalewo!dyrygował
nadchodzącymi.
Ludziebezprotestówstanęliwogonku.Byładopiero
ósmaranoizwykleotejporzeJoachimkończyłszychtę.
Wolałnocnezmiany,bobyłylepiejpłatne,alewiedział,
żepopracyniezdążytakwcześniedojechać
doKatowic.Dlategonadzisiejsząnocwziąłwolne.Bał
siętylko,żemożezaspać.Niepotrzebnie,bozemocji
niezmrużyłokaaninachwilę.Wstałprzedczwartąnad
ranemipobiegłnatramwaj.Odszóstejczekał
wkolejceprzedbudynkiemsąduwojewódzkiegoprzy
ulicyAndrzeja.Osiódmejzaczęliwydawaćprzepustki
uprawniającedowejścianasalęsądową.Dzisiaj
rozpoczynałsięproces„WampirazZagłębia”