Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Och,jakmiłocięsłyszeć?Couciebie?
–Umniewporządku.Zdrowiejakośsłuży,tojeżdżenie
narowerzenaprawdępoprawiłomiformę.Alejawinnejsprawie…
–Acosięstało,mojaHelgo?–Zawsześmieszyłajązbieżnośćich
imion:Hilda,Helga.Brzmiałypodobnieiczęsto,jeszczewdanych
latach,myliłysięichznajomym.Mówili:Hilda,myślącoHeldze.
Iodwrotnie.Zupełnietak,jakpolskieBasiaiKasia.
–Myślę,żeciętozainteresuje.Wpiśmie,któreprenumerujemoja
sąsiadka,„SensburgerHeimatbrief”[8],jestwywiadzdawnągospodynią
wedworzewPustnikach,paniąHelenąKres.
–Niemożliwe!Onajeszczeżyje?!–wykrzyknęłaRosemarie,
zdziwionatym,żektośmożepamiętaćtamtenczas.
–Tak!PaniHelenamadziewięćdziesiątdwalataiświetnąpamięć,
jaksięokazuje!Tewspomnienia…Myślę,żepowinnaśjeprzeczytać.
–Ach,czymogłabyśmiprzywieźćtęgazetę?
–Oczywiście!
Rosemariebyłapodekscytowana.HelenaKres.Pilnowała
wszystkiego,jejczujneokozawszewyłapałokażderozleniwienie
ikażdąniedbałość.Zachwilęprzeczytajejwspomnienia.Możepowie
cośojejmatce–kucharce?Przecieżrazempracowaływedworze
uHeimannów!Amożenawetojejojcu–Erichu,októrymonasama
takniewielewie…
CzekałanaHelgęzniecierpliwością,sprzątającwłazience,która
kiedyś,gdytuzamieszkała,wydawałasięjejprawdziwymrajem.
WPustnicku,zarazpowojnie,miałatylkomiskęidzbanzwodą.Białe
emaliowanenaczynia,malowanewniebieskiekwiatki.Żyłyzmatką
więcejniżskromnie,choćbyłytonajpiękniejszelataichżycia,
wtamtymkraju,którywciążjestjejbliski.Życietutajodpoczątku