Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wydziałulekarskiego,alewówczasnieinteresowałyone
paniwcale.Skorojednakterazprzyszłapaninatoochota,
todotrzymamdanegoprzedlatysłowa.Dodam,
żewmiędzyczasiezdobyłemnoweinteresujące
przypadki.
Pożegnaliśmysięserdecznieiruszyłamwstronędomu.
Zobaczyłam,żeHelenastaławoknieswojegopokoju
wnikłejpoświacie,obserwująccałąscenę.Widząc,
żewracam,schowałasięszybkozazasłonę.
Postanowiłam,żenatychmiastpójdęporozmawiaćznią
ojejdzisiejszymzachowaniu.
Straszniebolimniegłowa...jęknęła,osuwającsię
nałóżko,gdyznalazłamsięwjejpokoju.Chciałabym
dzisiajpołożyćsięwcześniejspać.Czyciociamacoś
przeciwkotemu?
Myślałam,żewcześniejudanamsięzamienićkilka
słów...odparłamzirytowana,czując,żeokłamujemnie
odnośnieswojegostanuzdrowia.
Przecieżmożemyotymporozmawiaćinnymrazem.
Jakmówiłamojaświętejpamięcirodzicielka,jutroteżjest
dzień.
Musiszzaniąbardzotęsknić?starałamsię
sprowokowaćdozwierzeń.Mojamatkateżodeszła
przedwcześnie,alenaszczęściemiałamprzysobie
jeszczeojca,brataorazbabcię.
Jużsięprzyzwyczaiłamdotego,żenieżyjeodparła
beznamiętnieispojrzałanamnie.Pozatymjateżnie
jestemsama,bomamprzecieżwasstwierdziła
nakoniecichwyciłamniezadłoń,ściskającmocno.
Toprawdaodpowiedziałamzaskoczonajejreakcją.
Niepowiedziałaśnamjeszcze,dlaczegocięosierociła?