Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„ciemnogród”,„mętne”).ZdziwiCięmożemojazłość;
napewnomaszrację,wtymsensie,żejanieznałemjuż
tegookropnegorzeczywistegociemnogrodu
przedwojennegoinie„czuję”gonosem,małomnie
onobchodzi:dlamnieciemnogrodemzajeżdżałozwykle
odinnejstrony.Alewkońcutoniemojawina,żeczas
płynie.„Postępowości”ojczysteprzypominająminieraz
Gomułkę,którynazebraniumłodzieżytłumaczy
dwudziestoletnimchłopcom,jaktoźlebyłoprzedwojną,
jakwielezdziałano,idziwisię,żeśpią.Oczywiście,
onmarację,alestaresprawynikogonieobchodzą,
przynajmniejzaśnieobchodządwudziestolatków,którzy
szalejązatechniką,komfortemidośćmajątrzeźwości,
byzauważyć,żewichfabrycetechnologiastaroświecka,
płacenagłowie,tysiącrzeczydozrobienia,byletylko
pomyśleć.Itak„starzy”działaczemówiądowłasnych
wspomnień,młodsizaśpowtarzająrytualnezwroty.
ChociażtakiezbliżeniemożeCięzaskakiwać,muszę
powiedzieć,żeTwojarzeczoBrzozowskimjestdowodem
myśleniazupełniewyzbytegotychhistorycznych
obciążeń,wjednąalbodrugąstronę,tymsamymzaś
dowodemabsolutnegosłuchuhistorycznego,który
jeszczerzadszyniżmuzyczny.
Czytałemtutrochę„Kulturę”iteżmnienaogółzłościła.
DlaczegoGiedroycpopadłwtenirrealizmemigracyjny,
któregosięprzecieżdośćdługoumiałwystrzegać?Rolę
„Kultury”rozumiałemtak:przedewszystkimtrybunaparu
pisarzy,bezktórychnaszaliteraturaniemożesięobejść;
dalej„głostrzeźwy,wolnośćubezpieczający”,tzn.
miejscedyskusjirozmaitychpoglądównaturypolityczno-
kulturalnej,pisanychraczejzpozycjiklerkowskich,bez
trosktaktycznychaniuczuciowejzajadłości,ale
zatotrzeźwychiintelektualniebezkompromisowych;
słowem,pielęgnowaniemiejscaosobnego,gdzie
bywypowiadalisięludziezdolniabstrahować
odchwilowychnamiętnościinatylerozsądni,abyzdawać
sobiesprawę,żeniemożnarobićpolitykinaodległość
idobrymiradami.To,mniesięzdaje,byłozawsze
wPolscerzadkieidlategotakmogłobybyćpożyteczne.
Tymczasem„Kultura”takstrasznieprzeżywazawód