Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przecieżzdorożkąisamochodemniemówiłam
poważnie!
Aledlaczego?Pieniądzetoniejestproblemzapewnił
rozbrajająco.Naprawdę.Proszętopotraktowaćjako
miesięcznązapłatęzaciężkąpracę.Pozatymdodał
zociąganiemjanawetmiałbymintereswtym,żeby
panitoautoprzyjęła,bo…tegojeszczeniemówiłem.
Chciałemprosić,żebyprzyjeżdżałapanidomnie.
DoKatowic.
Słucham?Uniosławzdziwieniubrwi.
Wiem,pewnietobrzmimałozachęcająco.Katowice,
Częstochowa,odległości,ale…Zacząłsiękręcić,
postękiwaćiogólnieczynićrozmaitekrygującesztuki.
żalbyłopatrzeć.Przyzwiniętejwrulonikserwetce
Julkawestchnęła,alezawzięłasię.Niepomożemu,
poczekanadalszyrozwójwypadków.Nieznoszętego
miastapadłowreszciespodoknatonem
usprawiedliwienia.
Częstochowy?O,niemapanprzecieżobowiązku.
JadlaodmianynieznoszęKatowic.
AlepaniJulianno…Możealfaromeo…Czerwona…
Możebypanipolubiła?
Czerwonymjeżdżąstrażacy.
Toprzemalujemy!UradowanypanPiotruśrozłożył
ręceiJulkazgłupiaładoreszty.Białymjeździpogotowie,
niebieskim…policja,tomożezielony?Kolornadziei.
Proszę,jakpięknie.Możebyćzielony?
Musiprzekonać.
Takobietatojegojedynanadzieja.
Wieleoniejsłyszał.JuliannaRzepka.Młoda,alejuż
znanapsychoterapeutka.Stypendiazagraniczne,własna
praktykai,conajważniejsze,nowatorskaterapia