Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naprawdęgeekiemnoszącymkoszulewkratę.
Ankaodzawszebyłaegoistką.
Czytyprzypadkiemniemówiłaśostatnio,żejuż
nigdynieumówiszsięzżadnymtypemprzezinternet?
Mówiłam,aletenwydajesięinny.Świetniemisię
znimrozmawia.
NaiwnatamojaAnka.
Czylimamrozumieć,żetybędzieszszczebiotaćjak
trzpiotkadotegogościa,który,dajBoże,okażesię
księciemnabiałymkoniu,ajamamsiedziećprzybarze
ibyćwpogotowiu,tak?
Cobędęrobić?spytała.
Nieważne,pójdętam,alejaktylkoupewnięsię,
żejesteśzadowolonazotrzymanegotowaru,znikam
doswojejjaktytonazywasz?gawry.
Mówiłamcijuż,żeciękocham?zapiszczałaAnka.
Zawszetaktwierdzisz,kiedyczegośodemnie
chceszodparłamzrezygnowana.
Będępociebieodziewiętnastej.Wypijemyrazem
drinka.Ewentualniecztery.
Dobrze,idźsięszykować,boniezdążyszsięzrobić
nabóstwoiokażesię,żetotenfacetpotrzebujepomocy,
aniety.Niemogłamsiępowstrzymaćodzłośliwości.
Bardzośmieszne.
Ankasięrozłączyła.Poosiemnastuminutach
bez​sensownejrozmowymogłamliczyćnachwilęciszy.
Ankęznałamcałeżycie.Przebrnęłyśmywspólnie
przezpodstawówkęiliceum,choćłatwoniebyło.Moja