Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Możeniewiedzielidokońca,ktomatopoprowadzić
stwierdziłam.Skorowszystkozadziałosięwciągu
ostatnichdni,możeniebylipewni,czyudaimsię
kogokolwiekznaleźć.
Dziewczynajużmiałacośwtrącić,gdynaglewszystkie
światławlaboratoriumrozbłysły.Przywłącznikustał
wysoki,ciemnowłosymężczyzna.
Mieliściezamiartakcałezajęciasiedziećpociemku?
spytałzezłośliwymuśmiecheminieczekając
naodpowiedź,podszedłdogłównegobiurka,zktórego
miałwidoknawszystkichstudentów.
Momentalnie,zniewyjaśnionegopowodu,zrobiło
misięgorąco.Usłyszałam,jakMiaobokmnieprzeklina
szpetnie,więcpewniezareagowałapodobniedomnie
nawidoknowegowykładowcy.Dawnojużniewidziałam
takprzystojnegomężczyzny.Napewnobyłznacznieode
mniestarszy,aleswojąwysportowanąsylwetkąmógł
rozgrzaćchybawszystkiekobiety.Omiótłstudentów
wzrokiem,agdyjegooczywkolorzeciemnejczekolady
zatrzymałysięnaułameksekundynamnie,miałam
wrażenie,żesięroztapiam.
Dziwiłamsięswojemuciału,bonigdywcześniejtak
niereagowało.Dośćczęstowychodziłamzprzyjaciółką
doklubów,aleniezdarzyłosięjeszcze,żebymnawidok
jakiegośfacetapoczułasiętakrozpalona.Cociekawe,
nawetmojaintuicjazaczęławysyłaćinteresujące
sygnały.Takjakbyzarównociało,jakigłowaodrazu
próbowałymicośprzekazać.Jakbyztymmężczyznącoś
sięwiązało.Miałamwrażenie,żewpełniuruchomiłmój
instynkt,któryprzezostatniekilkalatbyłnacodzień