Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Zatrzymałsamochódprzecznicęwcześniej,wysiadł
zniegoiuważniezacząłsięrozglądaćdookoła.Budynki
wtejokolicywyglądałyidentycznie,więcnieznając
odpowiedniegonumeru,niktitaksięniedomyśli,który
jesttymwłaściwym.Szybkimkrokiemprzemierzył
odległośćodautadoswojegodomu,nieprzestając
sprawdzać,czyabynapewnoniktgonieśledzi.Tużprzed
drzwiamiobróciłsięjeszcze,upewniającsię,żejest
bezpiecznie.Było.Przynajmniejnarazie.
Pakujsię!powiedział,wchodzącdośrodka.Zaraz
zamknąłzasobądrzwiidlapewnościprzekręciłklucz
wzamku.
Kobietasiedzącanakanapiewsaloniepodskoczyła.
Niebyłajednakzaskoczonapoleceniem,ponieważszybko
ibezpytaniarzuciłasiędojednejzsypialń.Wyjęła
walizkęiwpośpiechuzaczęławkładaćdoniejwcześniej
naszykowanerzeczy.Odranamiałaprzeczucie,
żewłaśnietaksiętowszystkozakończy.
Bierztylkonajpotrzebniejszeodezwałsięponownie
mężczyzna,niemającświadomości,żewszystko
właściwiebyłojużprzygotowane.
To,copozwoliimprzetrwaćwnajbliższymczasie,
dopókiniestanąponownienanogi,udałosięspakować
wtrzydużewalizki.Wtymsamymczasieprzytaszczyli
jedosalonu.