Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
Lena
Siedziałamskulonanałóżkuipróbowałampowstrzymać
autostradęmyśli,którapowstaławmojejgłowie,odkąd
tylkosiędowiedziałam,kimjestmężczyzna,który
maprowadzićwtymsemestrzenaszezajęcia.
DomoichuszudocieraływściekłesłowaMii.Gdytylko
weszłyśmydomieszkania,zadzwoniładomamy,bysię
pożalić,żebratznalazłiporazkolejnymusiałpokazać
swojąwładzę.Byłatakzdenerwowana,żeniemal
krzyczaładotelefonu,aleniepotrafiłamzrozumieć
żadnegozesłów.Ijużnawetniechodziłooto,
żeoddzielałamnieodniejścianaizamkniętedrzwi.
Myślałamoswojejsytuacji.Powinnamrzucićwszystko
wdiabły,spakowaćsięiwyjechaćjaknajdalejstąd.
Jednakinstynktpodpowiadał,żedopierowtedydałabym
mupowóddopodejrzeń.Jakabyłaszansa,żerzucisię
wpościgprzytylkowgruncierzeczysłabych
podejrzeniach,żemogębyćkimś,kogozna?Wsumie
nikła.JednakzdrugiejstronybyłaMia,któraznałamnie
natyledobrze,bywiedzieć,żejestemodpowiedzialną
kobietą,którawdodatku,odkądsięznamy,jakgłupia
nawijaotym,żechciałabybyćprofilerem.Gdybymnagle
ztegozrezygnowałaipoprostuzdnianadzieńzniknęła,
wyglądałobytodlaniejpodejrzanie.Mimożenienawidziła
brata,napewnopoprosiłabygoopomoc,bymnie