Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Mężczyznawestchnąłciężkoistanąłnaprzeciwko
mojejprzyjaciółki.Nonszalanckoschowałręcedokieszeni
inachyliłsiętrochę,abyzrównaćsięzjejtwarzą.
–Następnymrazem,jeślimaszzamiarprzedemną
uciekać,siostrzyczko…–powiedział,patrzącjejprosto
woczyibardzowyraźnieakcentującostatniesłowo
–sprawdź,wobszarzektóregodowództwaznajdujesię
uczelnia.Mogłaśsiędomyślić,żeprędzejczypóźniej
tojabędętuwykładał,bojestemnajlepszym
detektywemwregionie.
–Inajbardziejzadufanymwsobie–mruknęłaMia.
Stałamzszokowanaiwpatrywałamsięrazwnią,raz
wniego.Awięcpotylulatachudałomisiępoznaćbrata
przyjaciółki.Tobywyjaśniało,skądMiamatyle
informacjinajegotemat.Naglejużniewydawałsię
przystojny.Dziwiłomnietylkoto,żemoja
podświadomośćażtakoszalała,gdygozobaczyłam.
Iżewciążodczuwałamtenpozytywnydreszczykemocji,
gdystałamtakbliskoniego.Intuicjanigdymniejeszcze
niezawiodła,ateraz?Ztego,comówiłaMia,wynikało,
żejejbratwcalenienadawałsięnarycerzawlśniącej
zbroi.Wręczprzeciwnie.Podobnobyłchodzącym
koszmarem,którynaserioizszacunkiemtraktował
wyłączniejednąosobę…siebie.
Wkońcuniewytrzymałampanującejwsali–iwmojej
głowieteż–atmosferyiodezwałamsię:
–Przepraszam,żeprzerywam,aleskorotokłótnia
rodzeństwa,jakdobrzezrozumiałam,tomożejasobie
pójdę?