Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Julietusiadłaispojrzałamiprostowoczy.
–Niematakiejpieprzonejmożliwości.Oglądałam
RomperStomper
.Gdybytwójnazistowskikumpel
dowiedziałsię,gdziesięchowasz,prawdopodobnie
skopałbymityłek.
–Możenie–odparłam.–Czynaziściniebyli
sojusznikamiJapończykówpodczaswojny?
–Notak,alejestemteżwpołowieczarna,kretynko.
–Julietpociągnęłamniezaramię,przewracającnaczarną
gumowanąmatę.Obierechotałyśmyjakwariatki,zanim
znowuniepodniosłamsiędopozycjisiedzącej.
Boże,uwielbiałamJuliet.Byłatakanaturalna,odważna
ipozbawionapoczuciawiny.Byłaosobą,naktórej
zawszesięwzorowałam,gdychciałambyćsilniejsza,
dzielniejszaiwytrzymalsza.
Gdywkońcuminąłnamtenhisterycznynapad,Juliet
położyłasięnabokuispytała:
–AcozLance’em?Możemógłbypójśćztobądoszafki.
OchroniłbycięprzedSzkieletorem.
–Może,gdybymiałpancerzIronMana.
Julietzachichotałaipowiedziała:
–Odprowadzacięcodziennienadrugąlekcjęjakjakiś
jaskiniowiec.Jestempewna,żeobroniłbycięprzed
Szkieletorem.Tooczywiste,żepotworniechce,żebyś
całkiemstraciładlaniegogłowę.
–Zamknijsię!–Czułam,żenatwarzypojawiamisię
najgłupszymożliwyuśmiechidostajęmocnych
wypieków.–Gdybychciał...tozrobić,todlaczego
jeszczemnieniepocałował?Zaczynammyśleć,
żepoprostuniejestemwjegotypie.Pewniechciałby
miećdziewczynęzjaskraworóżowymiwłosamiikółkiem
wnosie.