Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Odchylasięlekkoileniwietaksujemniewzrokiem.Podtym
spojrzeniemtemperaturamojegociałaosiągatemperaturęwrzenia.
–Mówiłemci,żeśliczniedziśwyglądasz?–pytazzuchwałym
uśmieszkiem.
Mojesercebijezezdwojonąsiłą.Zanimcokolwiekzdążę
odpowiedzieć,jednymsusemprzeskakujebalustradę,zarzucakaptur
nagłowęiodchodziwstronęfurtki.
–Dokądidziesz?!–wydzieramsięzanim,aleontylkowyciąga
domnierękęwgeście,któregonierozumiem,iznikazazakrętem.
Terazczuję,żemizimno.Zmieszanymuczuciamiwracam
dodomu.Coonopowiada?Złymgościem?Marcel?Chyba
gopopieprzyło,jeślimyśli,żebędęgounikać,botakchce.Ijeszcze
tenkomplement–niewiem,cochciałprzeztoosiągnąć.Mówił
prawdęczytylkosięzgrywał?Drepczęwstronękuchni,całyczas
zastanawiającsięnadjegosłowami.Poszedłdodomu?Kubadał
muklucze?Noiwdodatkujakjaterazmamoznajmićwszystkim,
żetakpoprostusobieposzedł?