Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dojasnejcholery.Legionsięjejboi,więcOliviamusi
odejść,koniec,kropka.
Prawdziwyżywyaniołpowiedziałwciążpozostający
podwrażeniemParys.Jeślichcesz,zabiorę
dosiebiei...
JestzasłabaorgietkęwtwoimstyluuciąłAeron.
Parysprzyjrzałsiękumplowibadawczo,poczym
wyszczerzyłzęby.
Niemamnaniąochotyaninicwtymstylu,więc
wyluzujzzazdrością.
Tonawetniezasługiwałonaodpowiedź.Aeronnigdy
niedoświadczyłzazdrościinapewnoniepoczujejej
teraz.
Topocochceszzabraćdosiebie?
Żebyzabandażowaćrany.Iktotujestcwaniak,hę?
Zajmęsięnią.Owszem,zajmie,aleczyskutecznie?
Czyaniołytolerujątutejsząmedycynę?Amożeleki
przynosząimból?Dobrzewiedział,czymsięmoże
skończyćtraktowaniejednejrasyspecyfikiem
przeznaczonymdladrugiej.Ashlynprawiezeszła,kiedy
wypiławinonieśmiertelnych.
PoprosiłbyLysandera,aletenelitarnyanielskiwoj
mieszkałobecniewniebie,oczywiściezBianką,inawet
jeśliistniałsposóbdotarciadoniego,Aeronnieznał
go.PozatymLysandernieprzepadałzanim,dotego
zzasadyniechętniedzieliłsięwiadomościamiowłasnej
rasie.
Chceszbyćzaniąodpowiedzialny?Spoko.Ale
przyznajParysznówbłysnąłuzębieniemuznałeś,
żejesttwoja.
Nie.Wcalenie.Nawetniemiałnatoochoty.