Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dlaczegonieprzybiegłaśdonas?Byśmycię
schowały!
Noszęterazchustkę.Żebydziecisięzemnienieśmiały
inieprzezywałymnie.
19marca
Poszłyśmypowodę.Rurajestdalekozadziałkami,tam
gdziepłynierzeczkaNieftianka.Byłydzieci,kobiety.
Wszyscyzwiadrami,bańkami.Częstostrzelajątam
zautomatówwtedypadamyileżymy.
Mamaniedarowałamilampki.Kiedyprzyszłodużo
dzieci,podeszłaizerwałamizgłowychustkę.
Powiedziała:
Takukarałam!Terazjestłysaiokropna,dlatego
żebyłanieuważnaiogieńspadłnapodłogę!
Wszystkiedziecisięśmiałyzemnie.Zaczęływołać:
„Łysapałka,dajbułkikawałka”iśmiałysięwgłos.Aja
stałamipłakałam.Myślę,żebyłobylepiej,gdybym
umarła.Pocojażyję?
Pola
20marca
Dziśmojeurodziny.Mam10lat!
Chodzęwdużejchustceiwidaćmitylkotwarz,jak
umatrioszki.Mamapodeszła,objęłamnieipowiedziała:
Chybazabardzosięuniosłam.Masz!
Wetknęłamipieniądze.
Weź,nalody!powiedziała.
Iwyszła.Ajasiedzęimyślę,żeniepotrzebujętych
pieniędzy.Niepotrzebujęniczego.Onamnieniekocha.
Niktmnieniekocha.
PrzyszłyciociaWalaiAlonka.Przyniosłystarekonfitury
morelowe.Toprezentdlamnie.
2kwietnia
Poszłyśmydofabrykikonserw.Jestdaleko.Piechotąidzie
sięczterygodziny.Ja,mama,AlonkaiciociaWala.Można
wziąćstamtądpastęzkabaczków.Straciładatęważności,
alemożnajeść,jaksięprzesmaży.Wszyscybiorą