Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ijedzą.Sątamtysiącepuszek!
Szłyśmymiędzyblokamiiprzezdziałki.Byłytamsetki
ludziikorespondenci.Obcokrajowcy.Mówili
wniezrozumiałymjęzyku.Mamapowiedziała,
żesązAngliiiFrancji.CiwujkowiedalimiiAlonce
cukierki!!!Prawdziwe!Czekoladowe!Iposzli.Coś
fotografowali.Amywszystkiecukierkiwłożyłyśmy
odrazudobuziizjadłyśmy.Och,jakiebyłysmaczne!
MamaiciociaWalawzięłydużopuszekpasty.
Będziemyjąprzesmażaćnapatelni.
Alebyłoteżstrasznie.Kiedytamszłyśmy,byładroga,
poktórejjeżdżąsamochody.Tadrogajestniedaleko
fabrykikonserw.Leżałtamczłowiek.Nieczłowiek,
aczarnyszkielet.Resztkiubrania.Twarziręceobjedzone
przezpsy.Abrzuchteż,aleniecałkiem.Obokstał
spalonyczołg.Iwięcejtrupówniebyło.
MamaiciociaWalaodwróciłysięiprzeszłyobok.Aja
iAlonkazatrzymałyśmysię.Popatrzyłyśmy.Widziałam
jegożebra.Byłytakiedziwneijakbysięprzykleiłydonich
kawałkiubrania.MamaiciociaWalazaczęłysięnanas
wydzierać.Powlokłyśmysiędalej.Potempowiedziałam
doAlonki:
–Ajaknaglesięporuszy?
Alonkazapiszczała.
Niechciałyśmywracaćtąsamądrogą,aleposzłyśmy.
Iznówsięnieprzestraszyłam.Popatrzyłam.Leży.
Wszyscyprzechodząobok,aon–leży.Podszedłpies,
powąchałgo.Odegnałyśmygokijem.
Postanowiłamnazwaćgo„czołgistą”.Zginął,spaliłsię
wczołgu.JestRosjaninem.Gdziesąjegokoledzy?
Dlaczegoleżynadrodze?
6kwietnia
Och,imiałamstrasznysen!Przyśniłmisięczołgista.
Jakbymartwy–całyczarny,spalony–ajednakżywy!
Iruszałsię.Dokądśsięczołgał.Krzyczałam.Obudziłam
mamę.Mamaznówdałamipogłowie.
9kwietnia