Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dobrze,żesiętudziśpofatygowałemstwierdziłoficerbomogłem
osobiściepoznaćtakcharakternąnauczycielkęzadrwił.
Antoniamocnozacisnęłausta,byniezripostować.Dokładnie
wczytałasięwtreśćpisma.Nagłówekzawierałdatę,miejsce
istanowiskoprzyjmującegozobowiązanie:„AleksanderAndrejewicz
Bolinowski,kapitanJegoCesarskiejMości”.Spojrzałaukradkiem
naoficera,agdypodchwyciłjejwzrok,szybkowróciładoczytania.
Cobyłodalej?Oświadczała,żewswojedziałanianiewtajemniczała
dyrektorki.Wiedziała,żeniepostępowała,jakprzystałonacarskiego
nauczyciela.Antoniapoczułałzypodpowiekami,gdypióro
zazgrzytałoopapier.Niemiałainnegowyjścia.Bezreferencjinie
zostanienawetpisarkąwpoślednimskładzie.Drżącymidłońmi
odebraławymówienieorazreferencjeibezsłowapożegnaniawyszła.
Odprowadzałperlistyśmiechmłodegokapitanaiczcigodnej
dyrektorki,naigrawającychsięzlosuzgotowanegopolskiejpatriotce.