Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opowiadałLenie,jakmamaprzynosiłamuranoprzed
szkołąśniadaniedołóżka,skakałanadnim,kiedybył
chory.Lenatymczasem,gdyźlesięczuła,samamusiała
sięosiebiemartwić,aprzytymnieraz,niedwaprosiła
sąsiadkęoleki.Ojciecpotrafiłprzepićwkilkadnicałeich
pieniądzenażycieprzezkolejnymiesiącijakodziecko
Lenaczęstochodziłagłodnaaletaknaprawdęgłodna.
Momentamikręciłojejsięwgłowieibyłabliska
zasłabnięcia.Zastanawiałasięwtakichsytuacjach,czy
nielepiejbyłobyumrzeć.
OjciecMarcelabyłinżynieremwpobliskiejfirmie
zajmującejsięprodukcjąjakichśmetalowychprętów
irurek.Lenaniewiedziała,czymonsiędokładnie
zajmuje,alebezwątpieniabyłmądrymiwykształconym
mężczyzną.Wdodatkubardzodbałoswojąrodzinę.Lena
kiedyświdziała,jakprzywiózłżoniekwiatypopracy,
itopodobnobezokazji.Razwmiesiącuzabierał
dokinaalboteatru,niewydzielałjejpieniędzy.
Dziewczynawiedziała,żetotentyp,któryzrobiłby
wszystkodlabliskich.
ZresztąMarcelteżtakibył.To,jakoniądbał,
przerastałoczasamijejnajśmielszeoczekiwania.Gdy
czułasięsamotna,tuliłtak,jakbyświatpozaniąnie
istniał.Gdypłakała,rzucałwszystkoizabierałzdomu,
żebymogłaodetchnąć.Kiedymiaładoła,rozśmieszał
tak,żepotembolałyżuchwaibrzuch.Noibronił
zawszeiwszędzie,gdyrówieśnicywytykalipalcami
albowyśmiewalijejpochodzenieczystrój.Czasami
nawetmyślała,żeniezasługujenatakiegocudownego
chłopakajakon.ŻeMarceljesttakidobryiporządny,
podczasgdyona…Onajestnikim.
Gdyszładoszkołyśredniej,niesądziła,żepoznatam
takiegochłopaka.Szczerzemówiąc,potym,jak