Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poKingę?Takszybkowyszłazpogrzebu…Pewnieteżjest
wrozsypce.
Jakieteż?
Tyniejesteś?
Namiłośćboską,Zenonbyłmoimmężem,aniekimś
bliskim!Zresztąsamadobrzewiesz,jaktoznamibyło…
Noalejednakmążiojciec…Jagodaposzła
dokuchniiwyciągnęłabutelkęzwodą.Upiłałykioparła
dłonieodębowyblat.Możecośznaminietak?
Tak,tak.Nienormalnabyłabyrozpacz.
Naprawdę?
Helenapodeszładocórkiipogłaskaładelikatnie
powłosach.
Kiedybyłaśmała,uwielbiałaś,gdyzaplatałam
ciwarkocze.Siadałyśmynatwoimłóżku,ajaplotłam
iplotłam.
Tak.Itakcizostało.Plecieszdalej.Nienawidziłam
tego.Ciągnęłaśmniezawłosy.
Nowiesz?Helenazrobiłakrokwtył.Nigdynie
mówiłaś.
Bopłakałam.
Myślałam,żezewzruszenia.
Zbólu!Jagodausiadłanakrześle,poprawiając
dłoniąwłosy.
Itysiędziwisz,żeczekałam,nastudiapójdziecie!
Helenanalaławodydoczajnikainasypaładodwóch
filiżanekpokilkalistkówzielonejherbaty.