Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wkażdymrazietakmówiłAleks.Niewspominałam
ciotym?
–Możemówiłaś,alejajestemtrochęroztrzepana.
Wtymmomenciezjejtelefonuwydobywasiędźwięk
oznaczającynadchodzącąwiadomość.Poprzeczytaniu
sms-azrywasięzfotela.
–TomójStan.Przyjechałdomnie.
–Niemieszkacierazem?
–Czasamirazempomieszkujemy,aleonpracujeteraz
wKrakowie,totrochęzadaleko,żebydojeżdżałtam
zŻuradyLeśnej.Uciekam.Czymogęjeszczekiedyś
dociebiewpaść?
–Oczywiście.
KiedyMalwinajestjużzabramą,przypominamsobie,
żeniemamdoniejtelefonu.Mamzamiarjązawołać,ale
wtymmomenciedzwoniAleks.
–Wracamdodomu.Czycościjeszczekupić?
–Nie.
Wieczorem,kiedysiedzimyprzedtelewizorem,pytam
gooznajomych,którychpoznaliśmywOlkuszu.
–Niezaprzyjaźniliśmysięznikim,bokrótkotam
mieszkaliśmy–odpowiada.
–Niemieliśmyżadnychznajomych?
–Nie.
–AMalwina?
–JakaMalwina?
–KiedymieszkaliśmynaOsiedlu,niemiałamżadnej
koleżanki?
–Nicmiotymniewiadomo.–Spoglądanamnie
przeciągle.–Niepotrzebowaliśmynikogoinnegooprócz
siebie.Wystarczaliśmysobienawzajem–stwierdza