Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mipytania.Mówięmuozawrotachgłowy.
Pojawiłysięwczoraj,tużpopowrociedodomu
zprzychodni.Atakżedziśrano.
Jaksilneonebyły?chcewiedzieć.
Przypominamsobieżyletkę,nadktórąstraciłam
kontrolę,iprzezchwilęniewiem,copowiedzieć.Lekarz
cierpliwieczekanamojąodpowiedź.
Dośćsilnemówięwreszcie.Miałamwrażenie,
żeprzestrzeńdookołamniewiruje.
Tedzisiejszebyłymocniejszeczysłabszeodtych
wczorajszych?dopytuje.
Porównywalneoceniam.Tak,powiedziałabym,
żebyłytakiesame.
Aleomdlenianiebyło?docieka.Niestraciłapani
przypadkiemprzytomności?
Nie.
Choćbynachwilę?
Zastanawiamsiętrochędłużejnadodpowiedzią.
Niestwierdzamwkońcu.
Napewno?dopytuje,najwyraźniejwyłapującmoje
wcześniejszezawahanie.
Napewnoprzytakuję.Straszniekręciłomisię
wgłowie,alepozostałamświadoma.
Dobrze…Doktorrobizapiskinatablecie.Anadal
męcząpaniątezawrotygłowyczyustąpiły?Wspomniała
pani,żepojawiłysięrano…Zerkananadgarstek,gdzie
nosiładny,chybamarkowyzegarek.Jestjuż
potrzynastej,czypojawiłysięnaprzykładwdrodze
doprzychodni?
Nie.Kręcęgłową.Tylkorano,właściwie
poprzebudzeniu.Potemjużsięniepojawiły.Byłamnawet
nazakupachwmarkecieinicsięniedziało.
Niemczykznówcośzapisuje.
Zawrotygłowybezpośredniopoprzyjęciuleku
odzywasięmamtutajnamyślidwadzieściacztery
godzinypoaplikacji,zupełnienormalnymzjawiskiem.