Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ostatniodopytywałamomożliwośćhabilitacji,więc
odrazuprzychodzimidogłowy,żewłaśnieztego
powodusłyszętowszystko.Robimisięcieplejodśrodka,
bobardzozależyminaawansie.Zdobyciekolejnego
stopnianaukowegobyłobyperfekcyjnymzwieńczeniem
ostatnichlatmojejpracy,jaksamJankiewiczzauważył,
pełnejzaangażowania.Nigdynierobięniczegonapół
gwizdka,równieżzawodowosobienieodpuszczam.
–Dobrateżzciebiedydaktyczka,świetnieradziszsobie
zestudentami.–Zustszefapadająnastępnepochwały.
Niechcęsięjeszczezabardzocieszyć,alecóż,
wszystkowskazujenato,żewykładowcazaprosiłmnie
dziśdoswojegogabinetuwłaśniepoto–aby
porozmawiaćomojejprzyszłości!
–Jesteśmłoda,zładnymdorobkiemnaukowym–
ciągniedocent–inapewnoporadziszsobiewszędzie,
gdziekolwiekbyśtrafiła.Jestemotymabsolutnie
przekonany.
Hmm,czyżbyszefchciałzaproponować
miprzeniesienienainnąuczelnię?Niebrałamtakiego
rozwiązaniapoduwagę,alemożeunasniemawtej
chwilimożliwościotwarciaprzewoduhabilitacyjnego?
Nowyuniwersytet?Właściwie–dlaczegonie…
Tomogłobybyćwartościowedoświadczenie.
–Doszłymniesłuchy,cosięwydarzyło…
Wułamkusekundyprzestajębujaćwobłokach.
Ściągamusta,czując,żemójpulsgwałtownie
przyspiesza.Robimisięjeszczecieplej,tymrazemwcale
niezekscytacji–tagwałtownieopada.Właściwieznika.
Itotakszybko,jakbywogólesięniepojawiła.
Przygryzamwargęzębami.Chciałabym,abyostatnie
zdaniewypowiedzianeprzezJankiewiczadotyczyłoczegoś
innego,ale…byłabymskrajnienaiwna,gdybymsiętego
trzymała.
Miałamnadzieję,żeniktsięniedowie,naprawdęnie
potrzebujęrozgłosu.Zwłaszczatakiego.Jednakwygląda