Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czassiębudzić,gospodarze!Nawetgdybymiałsiłę,
trudnobyłobymuprzerwaćpotokwymowygościa,asiłą
dysponowałwilościzdecydowanieumiarkowanej.
Jakzdrówko?Jaksięmamy?Słyszałem,
żedokroplówkidodalitrochęwzmacniaczy.Czyzadaję
zbytwielepytańnaraz?Pokolei.Jaksięczujemy?
Trudnopowiedzieć.
Świetnie!ucieszyłsięprzepytujący.Toodpowiedź
oniebolepszaniżnaprzykład„czujęsięźleiumieram”,
albo„ciemnośćwidzę,ciemnośćijakieśświatełko
nakońcutunelu”.Uśmiałsięzeswoichżarcików.Jak
siępannazywa?
Niepamiętam.
Gdziepanmieszka?
Niepamiętam.
Spokojnie,spokojnie,przyjdzieczas,tosobie
przypomnimy.Terazproszęsobieodpocząć,
bodopołudniadojdziemydosiebie.Słyszałemnawet,
żewyjdziemynawłasneżądanie.
Nawłasne…
Zagodzinkęwracam,amożetrochęwcześniej.Nie
pozwoliłmudokończyćesbek.Pomachałdoniegoręką
jaknapożegnanieiwyszedł.Darekodczułpoprawę
nastroju,gdyzamiastprzesłuchującegowjegosali
pojawiłasiępielęgniarka.Wskazałnakroplówkęizrobił
ruchsugerujący,żebydodałajeszczesubstancji
podkręcającej,aleodmówiła.
Jeszczepandostaniewylewu.Ztymniemażartów.
Muszęmiećsiłę,żebynawiać.