Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
botobyłjegoobowiązek.Niemiałamocy,żeby
gopowstrzymać,choćjejsercepłakałozestrachu
itęsknoty.Pożegnałagozmalutkimsynkiemnarękach,
błagając,żebywrócił.Imodliłasięotokażdegodnia
odchwilinajazduNiemcównaPolskę.Nosiławpamięci
obraz,kiedytrzymałwramionachporazostatni,ale
tendzieńpodniucorazbardziejsięzacierał.Łaknęła
widokumęża,jegogłosu.Pragnęłajegobliskości.Chciała,
żebyotoczyłiKrzysiaochronnymmurem,żebyobronił
ichprzedzłem.Byłapewna,żeprzymężunielękałabysię
takbardzo.
Widzeniezjeńcemjestniemożliwe.Cywileniemają
wstępudoobozówdlainternowanych.
MałyKrzyśporuszyłsięwjejramionachizacząłpłakać.
Karolinapochyliłasięnadsynkiemiszeptała
uspokajająco,aledzieckowierciłosięniecierpliwie
ipopłakiwało.
Muszęzmienićmupieluszkęrzekładokomisarza.
Mężczyznauniósłbrwiwzaskoczeniu.
Najpierwspiszemyprotokół.
Będziepłakał,dopókigonieprzebiorę.
Proszępozwolićszanownejpaniprzebraćdziecko.
NadKarolinąstanąłesesman,którydotądwmilczeniu
przeglądałdokumentyizdawałosię,żeniezwracał
nanichuwagi.
Terazjednakzaciętymwzrokiempatrzyłprosto
nakomisarzaZaharenkę,oczekującreakcji.
Chybawiecie,jaknależytraktowaćtutejsząludność
cywilną,prawda?dodał.Szczególniekobietytakiejak
szanownapaniKornacka.Skoromamywamtetereny
przekazać,komisarzuZaharenko,musimymiećpewność,
żeumieciesięzająćcywilami.
NiewyotymdecydujecieodparłsuchoSowiet
izwróciłponurespojrzenienaKarolinę.
Chybajednakmy,komisarzurzekłesesman.Nasze
siływojskowewciążtuidopókiniewyszliśmy