Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wiernych.Byłtojedenznielicznychdni,wktórychmożna
byłozobaczyćznajomychzeszkolnychlat,którzyjuż
dawnoopuścilinasząmałąwioskę.
Niepamiętam,żebynaWszystkichŚwiętychbyło
kiedyśtakgorącojakdziś.Chybanaprawdęidzieglobalne
ocieplenie,októrymtyletrąbiąwtelewizji.Mama
poluzowałaszalikowiniętywokółszyi.Agatko,wzięłaś
możezapalniczkę,bojachybazapomniałam
powiedziała,przetrząsającnaschodachkościoła
zawartośćtorebki.
Mamizejdźproszęzeschodów,bozarazciebie
rozdepczą.Wzięłamzarękęipociągnęłamdelikatnie
wswoimkierunku.
Pozakończonejmszytłumnapierałcorazbardziej
nawąskiprzedsionekkościoła,anaschodachzaroiłosię
odludziobwieszonychfoliowymitorebkamipełnymi
zniczy.
Jużdobrze,przecieżidę!Toco,pójdziemynajpierw
doKlusków,apotemdoŻebrowskich?
Topytanieczystwierdzenie?Przecieżtynieznasz
innejtrasy.Każdąwizytęnacmentarzuzaczynamy
odKlusków.Uśmiechnęłamsięszeroko.
Mamawestchnęła,udającobruszoną.Wolnymkrokiem
ruszyłyśmywstronęcmentarnejalejki,wzdłużktórej
rosłyolbrzymiesosny.Wdzieciństwiezbierałam
podrodzewszystkienapotkaneszyszki.Dziśmijużtego
robićniewypadało,alegdyniktniewidział,kopałam
jeipatrzyłam,jakdalekoturlająsiępoasfalcie.Grób
Kluskówznajdowałsiępolewejstroniecmentarza,
niedalekogrobużołnierzypoległychwwalkachtoczących
sięwokolicznychwsiachwczasieobuwojen.
Agatko,postawtenczarnyznicztutajzprzodu,obok
tejżółtejchryzantemy.Sprawdźtamtenczerwonyznicz,
bowydajemisię,żezgasł…
Rozkazyiwytycznepadałyjedenzadrugim.Mamajak
zwykleczuwałanadłademiwystrojemgrobuswoich