Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bytomiałoznaczyć.Onachciałaraczejbyćczęściątegowszystkiego,
cotworząludzie.Chciałabyćjednązbudowniczych.Pragnęła
popchnąćniecocywilizacjędoprzodu.Czymogłabytozrobićzkulą
unogi,jakąniechybniebyłdlaniejon?
Wierzyła,żemogła.Możeipoświęcaławżyciupewnerzeczy,żeby
moglibyćrazem.Możeichodziłanakompromisyczęściej,niż
powinna.Alenigdynierobiłategokosztemswoichmarzeń.Zrozumiał
tozupełnieźle.
-Głupek…-wyszeptałaischowałatwarzwdłoniach,gdyskończyła
czytaćwiadomośćporazpiąty.Całeszczęściewiedziałajużto,
cochciała.Wiedziałajuż,dlaczegozostawił.Towszystko,tobyło
wielkienieporozumienie.
-Odnajdęgo-powiedziałaniepewnie,gdyżegnałasięzjegorodziną.
Jegomatkatylkoskinęłagłową,niekryjącsmutku.
-Trzymajsiękochanieidbajosiebie-powiedziałaczule,przytulając
mocno,jakbyprzyciskaładosercapołowęwłasnegosynka.
Alicjaniemogłategotakzostawić.Nowapraca,którąrozpoczęła
wNorwegii,niebyłataksatysfakcjonująca,jakmiałanadzieję,
żebędzie.Ludziedenerwowaliswoimzachowaniem.Zulgąwięc
złożyławypowiedzeniewtrybienatychmiastowym.Awłaściwie
topoprostuzrezygnowaławduchuiprzestałajużtamchodzić.
Trudno.Terazchciałajedynieodnaleźćukochanego.Wyjaśnić
muwszystko.Wcalenieuważała,żeprzezniegosięnierozwijainie
osiągniekariery.Wszystkozrozumiałźle.
Zmieniłasięwięcwdetektywa.Niebyłotonictrudnegodlajej
umysłu.Poprostuczystaanalizafaktów.Aleteżdużokontaktów
zróżnymiludźmi.
Kiedyostatnirazwidzielisięzesobą?Tobyłoczterymiesiące
wcześniej.Alicjawłaśniemiałapodpisaćkontraktwdużej,norweskiej
firmiebiotechnologicznej,którazajmowałasiębadaniami
genetycznymi.Mimoniewielkiegodoświadczeniaprzyjęlimłodą
lekarkęzotwartymirękami.