Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obawy.ZanimjednakzdążyłzapytaćPytiioswoichrodziców,ka-
płankarzuciłamuwtwarzstraszliwąprzepowiednię,wktórejspeł-
nieniesięniepotrafiłuwierzyć.
3
Przygnębiony,zatopionywponurychrozważaniach,wyszedłze
świątynidelfickiejiruszyłprzedsiebienawschód,kuTebom.
NiewrócędoKoryntu,boniewolnomiściągaćnieszczęścia
namoichrodziców,namojegoojcaimojąmatkępowtarzałsobie
wmyślach.GdybysłowaPytiimiałysięspełnić,zostałbymzabój-
PolybosaimężemPeriboi,którychkochamnajbardziejnaświe-
cie!Nie,niemogęwrócićdoKoryntu,chociażbardzobymchciał,
muszęsobieznaleźćjakieśinnemiejscenaziemi!Byłemdotądtak
szczęśliwynadworzemoichrodziców,żeniepotrafięwyobrazićso-
bie,gdziemogłobymibyćlepiej.
Szedłpowoligórskądrogą,niespieszącsię,siadałwcieniuprzy-
drożnychdrzewizastanawiałsię,comazesobązrobić,dokądsię
udać,jakułożyćsobiedalszeżycie.Wreszcie,niewiedząc,copocząć,
postanowiłzdaćsięnaLosibogów,którzywładająświatemiwszyst-
kimiludzkimisprawami.Niekiedywnapotykanychdomachprosił
owodę,aleniewdawałsięznikimwdłuższerozmowyiwkrótceru-
szałwdalsządrogę.
Wreszciewtejpowolnejwędrówcedotarłdomiejsca,gdziedroga
zDelfnaglezamieniasięwgłębokiwąwózutworzonyprzezwysokie
skały,aniecodalejrozdzielasięnadwieodnogi,zktórychjednawie-
dziedoDauliswFokidzie,adrugadoTebwBeocji.Idącdnemowe-
gowąwozu,Edypusłyszałnagleturkotrydwanu,którynadjeżdżał
drogąodstronyTeb.Edyp,pogrążonywmyślach,szedłdalejprosto
przedsiebie,niezwracającuwaginaszybkozbliżającysięzaprzęg.Nie
usłyszałtakże,żewoźnica,popędzającbiczemkonie,wołałzdaleka:
Hej,człowieku,ustąpmidrogi!
10