Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
Amir
AmirFarrel,pomimoswojegowysokiegowzrostu
iumięśnionychramion,niesprawiałwrażeniagroźnego.
Miałpełneustaidużeoczy,którychbiałkaodcinałysię
odskórywkolorzegorzkiejczekolady.Emanowałłagodną
aurą,którawcałościodpowiadałajegopoczciwemu
usposobieniu.
Czasamiżałował,żebrakowałomuuporuiodwagi,
abydomagaćsięodżyciatego,naconaprawdę
zasługiwał.Wgłębisercauważałsię
zapełnowartościowego,godnegoszacunkuczłowieka,
lecznakażdymkrokuktoślubcośpragnęłomudobitnie
uświadomić,żetakniebyło.Iniebyłatoanijegomatka,
aniżadnezpięciorgamłodszegorodzeństwa,alecała
resztamieszkańcówNewland,usiłującychcodziennie
przekraczaćgranicedobregosmakuipokazywać,
żelepiejjednakwżyciujestbyćbiałym.Ioczywiście
bogatym.
Amirniemógłpozwolić,abykolorskóryistatus
społecznydecydowałyoreszciejegożycia.
PozeszłorocznymmeczueliminacyjnymnaNewland
University,któryokazałsięniewypałem,wybrał
ekonomię,abyniemarnowaćlatprzeznaczonych
naoczekiwanie.Tobyłajedyniewymówka,plan