Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3
Roxanne
Niskatemperaturanazewnątrzniemogłapokrzyżować
planówzałożeniakusej,czerwonejsukienki
naramiączkachzdekoltemkończącymsięponiżejlinii
biustu.
Roxannewłożyłająbezwahania,agdystanęłaprzed
lustremwobcisłejkreacji,wysokichczarnychszpilkach
izpołyskującątorebkąnałańcuszkuprzełożonąprzez
ramię,uśmiechnęłasięzadziornie.Wyglądaładobrzeiani
odrobinęnieprzypominałaosoby,którąpożerałyjej
własnedemony.
Zdjęłatorebkęinarzuciłanasiebieczarnypluszowy
płaszczyk.Dośćmocnojąpogrubiał,aleRoxannemiała
nienagannąsylwetkę,asmukłenogiwyłaniającesięspod
płaszczamówiływszystkooichwłaścicielce.
Wyszłazpokojuizeszłanaparter.
–Wychodzisz,skarbie?–usłyszałagłosmatkizza
kuchennychdrzwi.
Roxannewywróciłaoczamiiwestchnęła.Wiedziała,
żetopytaniewyrwałosięzustkobietymachinalnieinie
miałoznaczenia.Matkaniedbałaoto,czyRoxannecałe
dnieprzesiadywaławswoimpokoju,czymoże
wmieszkaniuzupełnieobcegomężczyzny.Nigdydoniej
niewydzwaniałaaniniewymagałaodRoxanne