Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pozostawałomicorazmniej.
Stulpysk,suko,isłuchaj!Wmoimgłosiebyłocoś,
cozmusiłokobietędoprzerwaniabrutalnegopotokusłów
iwbiciawemnieprzestraszonegospojrzenia.Zabierzesz
zarazswojegobachora,odwróciszsięispieprzyszstąd
dojasnejcholery!
Przestraszona,zaczęłabiec,oglądającsięcokrok
wmojąstronęiprzyciskającdosiebiezapłakanedziecko.
Podszedłemdobankomatu.Dodiabła,tazołzanawet
kartyniewłożyła!Szybkowsunąłemswojąkartę
doszczeliny,wybrałemhasłoisprawdziłemstankonta.
Bankomatpomyślałkilkasekundipokazałnaekranie:
„1800,52”.Nieźle.Zleciłemwyjęciecałejsumy.Nastąpiła
pauza.
Wydawałosię,żetrafiłemnanajwolniejszybankomat
wSeattle.Kółkonaekraniekręciłosię,napinającmoje
nerwydokresu.„Transakcjaodrzucona”.Cojest?Szlag,
zapomniałemolimicie.
Gorączkowo,dopierozadrugimrazem,wbiłempin
iwybrałempięćsetdolarów.Znowuzjawiłosiękółko.
Owiałomniechłodem.Obejrzałemsię,spodziewającsię
zobaczyćpolicjantazkajdankamialbomojąnową
znajomązsiekierą.
Bankomatożył,odliczającdwudziestki.Zgarnąłem
banknotydokupy,wyjąłemkartęiniemalżebiegiem
skryłemsięwnajbliższymzaułku.