Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wstępodtłumacza
7
rakterówludzkich.Próbujewmyślistworzyćpaństwoidealneiokreślić
idealnytypduszyludzkiej,którybytakiepaństwopotrafiłzałożyćiutrzy-
mać.Wielkaucieczkaodbolesnej,obrzydłejrzeczywistościwświatmarzeń.
Ajeżelibypaństwomiałobyćjaksięnależy,tojakiczegobynależało
uczyćmłodzieżijakchować?MłodzieżuczyłasięwGrecjinatradycją
przekazanychdziełachpoetów.Więcwypadałosięrozprawićzpoezjąiza-
pytać,czywpoezjiojczystejwszystkojestmądreipiękne,idobre,czynie
wszystko.Nietylkoztegopowodu.PrzecieżPlatonsambyłpoetą,aleod
Sokratesaprzejąłpoczucieodpowiedzialnościzaprawdęmówionychsłów.
Abysięnawłosniemijaćzprawdą.
Platonnadzwyczajniezawszeskupiałuwagęnasłowachiwyławiałich
najgłębiejukrytebarwyiznaczenia.Wcalenietak,jaktorobiktoś,ktoje
tylkośpiewa,słuchaichpowierzchowniealbojeodmawiaipowtarza,nie
sięgającwgłąb.Mieszkałownimprzynajmniejdwóchludzi.Jedenlubił
sięupajaćsłowamiiwyglądemtego,comusięwszaciesłówzjawiało,ako-
chałjęzyktak,jakmożnakochaćinstrumentmuzyczny.Umiałpisaćtak,
jakbygrał.Aznieodpartąskłonnościąpoetyckąwalczyłwnimsamym
człowieksumiennieiostrożnieposzukującyprawdy;unikającyjakognia
pięknejzłudy,abytylkowiernieopisaćrzeczywistość.Typbadacza.Tych
obuludzidopuściłPlatonwPoliteidogłosu.Jegołamaniesiętutajzwpły-
wempoezjinaduszeludzkie-tołamaniesięzsamymsobą.Odtegosię
dialogzaczynainatymsiękończy.
Podobniejakwalkatrzeźwych,bezwstydnychpoglądównaegoistyczne
pobudkirządzeniawpaństwachzpoglądaminapsychologicznetłorządów,
którebyłybyidealne-tojestteżwewnętrznawalkasamegoPlatona-rozło-
żonanagłosyuczestnikówdialogu.Aletoniejedynymotywwtejpracy.
Platonwidział,jaksięząbczasuniechwytawielkichdziełduszyludzkiej,
wykonanychwkamieniulubodnotowanychnapapirusachiwrażonych
wżyweduszeludzkie.Musiałmiećtopoczucie,żeijegomyślinieprędko
zgasną,żejakośbędzieżyłidziałałtakżeipośmierci,amożesięicały
odrodziwjakimśnowympóźniejszymczłowieku.Znalazłasięwięcwtreści
rozmowyispraważyciazagrobowego.Onastanowinawetramędialogu
-jegowstępijegozakończenie.Musiałabyćdlaautoraosobliwieważna.
Platonkochałsięwkonkretnychwidowiskachzmysłowychiznałsięna
rysunkuperspektywicznym,łudzącym,awiedział,żeobrazżadennigdynie
oddajerzeczywistościsamej,tylkoodtwarzachwilowyiznikomywyglądja-
kiejśjednejstronyrzeczywistegoprzedmiotu.Rzeczywisteprzedmiotyto
nieichwidokizmysłowe.Rzeczywisteprzedmiotykryjąsiędopiero
pozanazwamiogólnymi.Inajściślejjeujmujemywmyśleniunieobrazo-
wym.ItenpoglądmusiałtuPlatonrozwinąć,mówiącokształceniuarysto-
kracjitakiej,jakaby,jegozdaniem,byćpowinna.Onsądzi,żetopowinna
byćelitaintelektualnaonajwyższymwykształceniu.Jegoteoriapoznania
wykwitłazwalkiwewnętrznejmiędzymalarzem,którymPlatonbył,imate-
matykiem,którymchciałbyć.