Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ciężkopracujesznarzeczfundacji,pomagaszludziomwpotrzebie
igodniereprezentujeszmnienapolitycznychimprezach.Powinnaśsię
oderwać.Gdybymmiałterazchoćtrochęwolnegoczasu,zabrałbym
cięgdzieś,alejestemuziemionyprzezpracęwRzymie.Jednaknicnie
stoinaprzeszkodzie,żebyśtysamatrochęwypoczęła.Zakilkadni
przyjedzieAlessia,jużonabędziewiedziała,jakzająćtwojemyśli
czymśinnym.
Dobrze…powiedziałacichoChiara.Możefaktycznie
todobrypomysł.
Iniemyślwięcejotym,cozłe.Jesteśmyrazem.Tylkotosię
liczy.Reszta,prędzejczypóźniej,dostosujesiędonas…
Och,Fabio…Cojabymbezciebiezrobiła?Mojaukochana
zamknęłamiustapocałunkiem.
Ichoćzaczęłacałowaćmniezpasją,niebyłempewny,czyniejest
tocelowyzabieg,abyśmyskończylitrudnąrozmowę,bopojej
policzkachspłynęłojeszczekilkałez.