Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Oriana
–HEJ…
Niezdążyłamsięprzywitać,boSofiadopadładomnie,gdytylko
przekroczyłamprógbutiku.
–Wcośtymniewciągnęła,docholery?!–krzyknęłazezłością.
–Oczymtymówisz?–Popatrzyłamnaniąjaknawariatkę.
–Otym!–Pokazałanależącenaladziewielkiepudłoprzewiązane
kokardąiopatrzonelogodomumodyDior.
–Dostałaśprezent?–zapytałam,wciążniepojmując,czegochce
odemnieprzyjaciółkaidlaczegomnieatakuje.
–Nieja!Ty!
Popatrzyłamnaniązdumiona.
–Ja…?–powtórzyłam.
–Owszem.Dotegodołączonoogromnybukietróżibutelkę
whisky,alemniejszaoprezenty.Niewiem,wcośtysięznowu
wplątała,alechciałamciprzypomnieć,żedopierocowyszłaś
nawolność.Niespieprztego,zadającsięzgangsterami!
Kwiaty?Whisky?Gangsterzy?
Uśmiechnęłamsięszeroko,gdypołączyłamfakty,ibezsłowa
podeszłamdotajemniczegopudła.
–Przyszlitugodzinętemu–relacjonowałazprzejęciemSofia.
–Byłoichtrzech.Jedenznichbyłogromny.Głowąpraktycznie
omiatałsufit.Myślałam,żedostanęzawału,jakwparowali
midosklepu.Byłampewna,żezażądająharaczu.Tymczasemoni
zostawiliterzeczyzkomentarzem,żesądlawłaścicielki.Jakiej,
kurwa,właścicielki,skoroinnejopróczmnietuniema?!Cieszsię,
żestrachodebrałmimowęiotoniezapytałam.Niewiem,jakikit