Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przyprowadziłwaszpowrotemdoPartholonu,
dozamkunaszegoKlanu.Pójdzieciezemną?
przykryładłońmiusta.Słyszaładookołasiebie
głośnewestchnieniaszczęściaizaskoczenia.Niemogła
wydobyćsłowa.Rozpierającaradośćniemal
zapieraładech.Nareszcie!Doczekalisięspełnienia
marzeń,jakieichmatkiibabkipielęgnowaływnich
latacałe.Wtedy,przełamująckrągklęczących
dorosłych,rozlałasięfalaśmiechuipodniecenia,
achmaradzieciaków,niezdolnadłużejpowstrzymywać
swojejżywiołowości,zaczęłasiętłoczyćwokółstojących
pośrodkuwojownikaijegokonia.Doroślizerwalisię
nanogiiruszylidoprzodu,pokrzykującnamłodszych
inapróżnopróbującprzywrócićjakieśpozoryporządku
ipowagizpowoduprzybyciawojownika.
DzieciwdrapywałysięnaCuchulainna,ichoczybyły
wielkieiokrągłe.Zrozłożonymiskrzydłamipopychały
sięwzajemnieniczympisklętawzatłoczonymgnieździe.
Poczułsięnaglejakstłamszony,samotnywróbel.
Partholon!IdziemydoPartholonu!
SpotkamyBoginię!
Czytamjestnaprawdętakzielonoiciepło?
Naprawdęniemaszskrzydeł?
Mogędotknąćtwojegokonia?
WielkiwałachCuchulainnaparskałicofnąłsiędwa
nerwowekrokidotyłuprzedmałąskrzydlatą
dziewczynką,którawspinającsięnapalce,usiłowała
pogłaskaćgopopysku.
Dzieci,dosyćtego!Głosskrzydlatejkobietybył
surowy,alejejoczyiskrzyłysięiuśmiechałasię,kiedy
mówiła.Cuchulainnmożesobiepomyśleć,żelekcje
dobrychmanier,jakichuczyływaswaszebabcie,
zostałyzapomniane.
Naglemłode,skrzydlateistotyopuściłygłowy
izaczęłycichoprzepraszać.Dziewczynka,która
próbowaładotknąćjegokonia,takżeopuściłagłowę,