Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
aleCuchulainnwidział,żepodkradasiędoprzodu,
izjednąrękąnadaluniesioną,próbujeukradkiem
pogłaskaćkonia.Wałachznowuparsknąłicofnąłsię,
adziewczynkawrazznim.ZupełniejakElphame,kiedy
byłamała,pomyślałCuchulainnzczułością.Zawsze
sięgałatam,gdzieniepowinna.Iporazpierwszy
odśmierciBrennyprawiesięroześmiał.
Tak,dziecinkopowiedziałdoblondgłówki.
Możeszgodotknąć.Tylkoostrożnie,boniejest
przyzwyczajonydodzieci.
Małagłówkauniosłasięwgóręidzieckoobdarzyło
Cuchulainnaszerokimuśmiechemwdzięczności.Ostre,
psiezębyzabłysływosobliwymkontraście
doniewinnegowyglądu.
ManaimięKyna.
Skrzydlatakobietapodeszładodziewczynkiidodając
jejodwagi,skinęłagłową,aCuchulainnmocniej
przytrzymałwałacha,więcdziewczynkamogłateraz
ostrożniepogłaskaćjedwabistąklatkępiersiowąkonia.
Pozostałedzieciobserwowałyzdarzenieiszeptały
międzysobą.
AjajestemCiara,wnuczkaWcielonejMuzy
Terpsychory.Serdeczniecięunaswitamy,
Cuchulainnie.Takżebłysnęławuśmiechuostrymi
zębami.Myślę,żedziecijużodpowiedziałynatwoje
pytaniezanaswszystkich.Czekaliśmynatendzień
ponadstolat.I,tak,oczywiście,pójdziemyzatobą
doPartholonuznajwiększąradością.
Jejdeklaracjędorośliprzywitalibezładnymi
okrzykamiradości,adzieci,któretańczyływokoło,
wyglądały,jakbyopróczskrzydełmiałyjeszcze
sprężyny.Obawiającsię,żektośmożezostać
rozdeptany,Cubyłzmuszonyzsiąśćzkonia,
cowywołałokolejnąlawinępytańzestronydzieci,które
chciałydotknąćjegopleców,bysięupewnić,żenie
chowapodpelerynąskrzydeł.Ciaraiinnidoroślimieli