Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3
ANASTAZJA
Wstawaj,żabo!Aśkapotrząsnęłamnąnieprzyzwoiciemocno.
Otworzyłamztrudempowieki,wytarłamślinęzust.Spałamuniej
powczorajszejzmianie.Jęknęłamispojrzałamnazegarek.Dochodziło
południe.
Zwlekłamsięzłóżkaiusiadłamprzystolewkuchni.Odczuwałam
uporczywybólwskroniach.Niebyłtokac,bowypiłamtylkojednego
drinka,araczejstresizmęczenie.Czajniknakuchencezacząłgwizdać.
Przyjaciółkawszlafrokuizturbanemnagłowiewyłączyłapodnim
gaz.Wpadająceprzezoknopromieniesłonecznepoważniemnie
rozdrażniły,więcprzesunęłamsięzkrzesłemwcień.Aśkapodetknęła
mipodłąkawępodnos.Wradiuwłaśnierozpoczynałysiępołudniowe
wiadomości.
Dlaczegopijesztogówno?spytałam,krzywiącsię
popierwszymłyku.Miałamochotęwyparzyćsobiejęzyk.Myślałam,
żedostajesznapiwkiwbanknotachstuzłotowych.
Starenawykiodparła,nasypującmipłatkijakmałemudziecku.
Niemogłamnicprzełknąć.Miałamgulęwgardle.
JakciposzłozIgłą?spytała,siadającnaprzeciwko.Jużmnie
otopróbowaławczorajwypytać,kiedywracałyśmydodomu,ale
odpowiadałamogólnikami.Joannaniewiedziałanamójtematzbyt
wieleidlaniejtolepiej.
Bolimniełebjęknęłam,przesłaniającdłoniąoczy.
Muszęcicośpowiedziećszepnęła,chwytającfiliżankęniczym
królowaangielska.