Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tylkopoto,żebysięzemnąprzywitać.
–Otworzyłeśdrzwi,nimzdążyłamzapukać.Musiałeś
wiedzieć,żecośsięświęci.
–Poczułem,żenadchodzisz.–Otarłztwarzykrople
deszczu.
–Jaktopoczułeś?
–Śmierdziszlawendą.Kąpieszsięwperfumach
odmatkiczytylkopierzeszwnichpłaszcz?–rzucił
kpiąco.
–Jakietoprozaiczne.Sądziłam,żeposłużyłeśsię
magicznymizdolnościami.
–Poconiepotrzebnietracićsiłynaużywaniemagii?
Chociaż...–Gdyurwał,poczułamlekkiemrowienie,
któreświadczyło,żezaczerpnąłodrobinęmagicznej
mocy.–Lęk,ekscytacja,poirytowanieigniew
–oznajmiłpochwili.–Domyślamsię,żeRadanie
wybrałacięjeszczenakrólowąSycji?–Gdymilczałam,
dorzucił:–Niemartwsię,siostrzyczko,wnaszej
rodziniewciążjesteśksiężniczką.Obydwojewiemy,
żematkaiojciecciebiekochająnajbardziej.–Wjego
głosiezabrzmiałaostranuta.
Cóż,jeszczeniedawnoLeifpragnąłmojejśmierci.
–EsauiPerldarząnasjednakowąmiłością.
Naprawdępotrzebujeszmnieprzysobie,żebym
prostowałatwojebłędnewyobrażenia.Jużwcześniej
dowiodłam,żesięmylisz,imogęuczynićtoponownie.
–Nieprzejęłamsię,gdyLeifzpowątpiewaniemuniósł
brwi,tylkomówiłamdalej:–Twierdziłeś,żeobawiam
sięwrócićdoTwierdzy.Więcpatrz.–Szeroko
rozłożyłamręce,rozpryskująckroplewodynazieloną
tunikęLeifa.–Otojestem.
–Przyznaję,wróciłaś.Aleczysięnieboisz?
–Mamjużmatkęisnującegoopowieść.Tobie
przypadłarolairytującegostarszegobrata,więcsięjej
trzymaj.
–Och,widzę,żetrafiłemwczułypunkt.