Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wybacz,alechodziomamę!odpowiadam
iwybieramnumerJuliena,całyczasprzeglądającX.Może
jestte​razprzyniej.
Ame​ry​kań​skapro​jek​tantkamodyLilyLeeza​brana
doszpi​talazno​wo​jor​skiegoty​go​dniamody.Wal​czy
oży​cie.
Kurwamać!Chodzępokuchniwizpowrotem.
Odbierz,odbierz,odbierz!
Włączasięsekretarka.Gdzie
siępodziewatenkutasiarzwprzyciasnychspodniach,
kiedyjestdocze​gośpo​trzebny?
PrzychodziCameron.Całeszczęściezzasuniętym
roz​por​kiem.Krzy​żujera​mionanapiersi.
Cotozaafera?
Mojamamajestwszpitaluinformujęgo.Podnoszę
telefonipokazujęmuzdjęciemamyklęczącej
napod​ło​dze.
Pewniezadużowypiła.Niewidziałaś,comojamama
potrafiodwalićpokilkumartinimówiCameron.
Następniewyciągadłońwkierunkumojegoramienia
ipróbujezaciągnąćmniezpowrotemdosalonu.
Ate​razwra​camydo...
Wy​ry​wamra​mięzjegouści​sku.
Niemówię,poczymzaczynamgooglowaćnumer
doNewYork-Presbyterian.Tozemnąpowinnirozmawiać
lekarze.NiezMarciączyJulienem.Wjednejchwili
pożałowałam,żezostałam,żebyprzygotowywaćsię
doegzaminuAdvancedPlacement[6].Lepiej,żebyśjuż
po​szedł.
Ca​me​ronwy​ma​chujera​mio​naminaznakpro​te​stu.
Zawszetosamostwierdzaikręcącgłową,przenosi
wzroknaswojespodnie.Oddzisiajmaszksywę
„spuch​niętejajca”.