Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wystawania.
—Przecie,jakotwójnarzeczony,chybamogę...
—Ach,mójWładku,dziśinstytucjanarzeczeństwastraciłajuż
nawetswojedwuznaczneznaczenie,przynajmniejwopiniiogółu.
—Pozatymmożeszprzeciepowiedzieć,żejesteśmy
spokrewnieni.Ostatecznie...
—Popierwsze,dziesiątawodapokisielu,apodrugie,czy
tynaprawdętakmałomnieznasz,żemożeszprzypuszczać,bodaj
przezjednąchwilę,żejabędęsięprzedkimkolwiektłumaczyć?
SkręciliwKrakowskiePrzedmieście.
—Wogóle,mójdrogi,nieznoszęczułostkowości.Jużsamoto,
żepozwoliłeśsobienatenwybrykświadczy,żestanowczonie
odpowiadamysobieusposobieniami.
—Alu,przecieżniemożeszrobićmizarzutówztego,żechciałem
jaknajprędzejdowiedziećsię,jak...
—Właśnieztegorobięcizarzut.Nierozumiesztego?!
Byłajużpoirytowanaiwsiadającdotramwajuumyślniezajęła
takiemiejsce,żeCzuchnowskiniemógłzniąrozmawiaćorzeczach
intymnych.GdybyniezdrowieJulki,kazałabymuwysiąść.
—JakżeJulka?-zapytałpochylającsięCzuchnowski.
—Zranamiała37ipięć.Chciałanawetwstaćiiśćdoszkoły.
—BrońBoże!
—Toteżniepozwoliłam.Obawiamsięojejnerki.Już
poszkarlatynieprzedtrzemalatyomalniezapadłananie.Ateraz
jeżelitogrypa,toteżczęstorzucasięnamiedniczki.
—Aspaładobrze?
—Gdzieżtam.Znaszjąprzecie.Dotrzeciejwnocykułafizykę.
—Niepowinnaśnatopozwalać.Dziewczętawjejwiekułatwo
zapadająnablednicę.
—Mówiłamjej,aleonamaswójstałyargument:matura.Jakzrobi
maturę-powiada-będziemiałaczasnawylegiwaniesięiwysypianie.
PrzyTopolowejwysiedli.Czuchnowskipróbowałwrócić
doprzerwanejrozmowy,leczAlicjazmiejscaprzerwała.
—Nienudź.Wiem,comijeszczemógłbyśpowiedzieć,iwcalem
tegonieciekawa.