Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AlicjaHornuśmiechnęłasię:
Wpływatylkosugestiatradycji.Jestemgłębokoprzekonana,
żekobietazupełniedobrzemożewykonywaćzawóddosłowniekażdy,
nicnietracączeswejkobiecości.Osilemegoprzeświadczenia
świadczychybanajlepiejfakt,żeobrałamzawódprokuratora.
Zadziwiające!Inieobawiasiępani,żepełnienietegozawodu
wymagaćbędzieodpanibezwzględności,surowości,czasemnawet
pewnegookrucieństwa?...
Okrucieństwo,panieprezesie,jestbliższepsychicekobietyniż
mężczyzny.
Prezespotrząsnąłgłową:
Tak,toracja.Jednakżenierozumiem,niechmipaniwybaczy
otwartość,nierozumiem,dlaczegopanizostałaprokuratorem?Istotnie,
robipaniwrażeniebardzokobiecej,aukobietyinteligentnej
iświadomejswoichcelówdecydujązawszeprzywyborzezawodu
pobudkiściśleosobiste...
Alicjauśmiechnęłasięblado:
Jestemkobietą.
Zapanowałacisza.
Bardzopaniąprzepraszam-odezwałsięprezes-niemiałem
doprawdyzamiaru.Niechżemniepaninieuważazaniedelikatnego
natręta.
BrońBoże-zaprotestowałażywo.
Byłobymiprzykro,gdybyodrazu,wpierwszymdniu
znajomościwyrobiłasobiepanizłąopinięomnie.
Panprezesjestzbytuprzejmydlamnie,alejeżelichodzi
oznajomość,tojaznampanaoddawna.Nieraziniedziesięćbyłam
naprocesach,wktórychpanprezesprzewodniczył...
Tak?...Ijakieżpaniodniosławrażenia?
Wrażenie...dobroci-odpowiedziałapochwiliwahania.
O?!Toniedobrze-uśmiechnąłsięzudawanymzmartwieniem.
-Zpunktuwidzeniaprokuratoramusiałamniepanipotępićzkretesem,
co?
Roześmielisięoboje,aprezesrzuciłluźno:
Swojądrogąwkażdymzludzitkwikawałekaktora,chciwego